po kilku dniach spedzonych w Auckland, wsiadlismy w austobus jadacy na poludnie do Hastings, w rejonie Hawkey's Bay. kolejna obok tsunami (samoa, nz bylo zagrozone) anomalia pogodowa, bo po drodze na poludnie utknelismy w Taupo, droga z tej miejscowosci do Hastings byla zamknieta z powodu...sniegu. dostalismy sie tam droga okrezna nastepnego dnia. wszystkie te czynniki, + zimno a'la polska pozna jesien + jet lag, czyli ciagla chec spania z przeziebieniem i ogolna dezorientacja, powoduja ze musialem sie zmusic nawet do pisania powyzszcyh wypocin. Nowa Zelandio dziekuje za powitanie.