obiecałem, że napiszę coś o przemyśle naftowym zainspirowany trylogią MAD MAX. przede wszystkim nigdy nie widziałem przedtem tak wielu metafor zawartych w tej serii. np. nie zauważyłem jak bardzo główny bohater przypomina inną postać historyczną - Jezusa Chrystusa. plus świetne, kultowe pościgi, ascetyczna, uboga sceneria, świetna muzyka.
oglądanie tego w kraju, który stoi przemyłem naftowym wzmacnia przekaz. "Olbrzymie, największe znane na planecie złoża występują w północnej części kanadyjskiej prowincji Alberta. Smolista maź wypełnia tam przestrzenie między okruchami piasku. Geolodzy oszacowali, że w piaskach bitumicznych Alberty znajduje się około 2 bln baryłek ropy. To sześć razy więcej niż na Półwyspie Arabskim"
(tutaj: artykuł - http://www.wiz.pl/main.php?go=1&op=2&id=184).
Odbyłem ostatnio rozmowę z francuskim robotnikiem pola naftowego, który opowiadał mi o tym wymagającym rynku pracy. jak się okazuje można tam się dostać dosyć łatwo, zwłaszcza teraz jest zapotrzebowanie na sezon zimowy. pieniądze za taką pracę są abstrakcyjnie wysokie, ale kto chciałby poświęcić swoje życie polu naftowemu, dosłownie i w przenośni. praca w ciężkich warunkach (zwłaszcza zimą), w ciężkim intelektualnie towarzystwie (krzyki to forma rozmowy), plus olbrzymia ilość godzin pracy, więc poza zarabianiem pieniędzy, nie ma się siły na nic innego. "Pakt z diabłem" – porozumienie (czasem potwierdzone uroczystym ślubowaniem i napisane lub podpisane własną krwią), na podstawie którego poświęca się siebie Szatanowi lub Lucyferowi i oddaje mu własną duszę, życie itd. Akt ten niekiedy jest czyniony jedynie z pobożności lub czci, ale częściej w celu zysku (sukcesu, przyjemnościach itd.) bądź jako środek i warunek inicjacji w pewnych sektach demonicznych, za co wskutek wdzięczności członkowie tychże przekazują im zwykle jakąś część swych dochodów (zwykle jest to 15%). za wikipedia.pl/
wiem, że niektórzy Polacy czytający ten post już widzą te tryskające dolary z ziemii. więc, zapraszamy! tutaj link:
http://www.youtube.com/watch?v=ThFCg0tBDck